Zużywam, zużywam i końca nie widać w przypadku niektórych kosmetyków. Poprzednio pokazałam Wam co kupiłam i na listę kosmetyczną wskoczyły kolejne pozycje, ale była to taka moja mała nagroda po długim nie kupowaniu kosmetyków :)
Oto co trafiło na listę zużytych:
Oliwka Bambino, której używam po prysznicu do nawilżenia skóry.
Dobrze się sprawdza, kiedy nakładałam ją na mokre ciało, a potem lekko wycierałam ręcznikiem. Przy używaniu na suchej skórze następnego dnia czułam się mało świeżo.
Bardzo ładnie natłuszcza skórę :)
Masło do ciała Bielenda Awokado do bardzo suchej skóry.
Masło jest bardzo gęste, trzeba dobrze je rozsmarować, aby uzyskać cienką warstwę na skórze. Niesamowicie pachnie, słodko, po nasmarowaniu się po kąpieli, przez całą noc do rana zapach cały czas był na skórze. Skóra bardzo dobrze się czuje, odżywiona, nawilżona, cud malina ;)
Peeling i krem do stóp z Bielendy o zapachu granatu.
Taka saszetka starczyła mi na 3 razy i nawet jeszcze kremu tam zostało.
Bardzo dużo drobinek posiada ten peeling, bardzo ładnie peelinguje całe stopy, od doły i góry, między paluchami :) Krem ładnie pachnie, odświeża skórę.
Lawendowa maska do stóp z glinką z Avon. Pierwszy raz miałam taki produkt, jakiegoś wielkiego "wow" nie wzbudził we mnie. Źle nie pachnie, trochę babrania jest przy nakładaniu na stopy, trzeba uważać żeby niczego nie pobrudzić podczas czekania aż wyschnie do zmycia, jest to gęsty szary krem z drobinami. Kosmetyk ma złuszczyć naskórek-ja efektu nie widziałam, lepszy daje moczenie stóp w ciepłej wodzie z solą do stópek. Jak dla mnie to był taki dodatkowy gadżet przy robieniu SPA dla stóp w domu, którego nie zakupie.
Zmywacz do paznokci z Biedronki.
Hit na kosmetycznych kanałach YT i blogach.
Mnie zniszczył paznokcie, spowodował że zaczęła mi się rozdwajać płytka paznokciowa i mogłam ją zrywać. Na początku nie wiedziałam skąd taki problem, myślałam, że to od ciągłego noszenia lakierów na paznokciach, więc kupowałam odżywki do ich regeneracji. Niestety nic nie pomagało. Z trudem zużyłam ten zmywacz-ma bardzo drażniący zapach, na dnie go trochę zostało. Wróciłam do zmywacza z ISANA z Rossmanna, problemu już nie ma, nie używam żadnych odżywek, baz i innych wspomagaczy do paznokci :)
Niestety mimo że był tani w wielkiej butli to wyrządził mi trochę szkód na paznokciach i nie będę go nikomu polecała.
Z mojego koszyczka na puste opakowania trochę ubyło ;)
Jakie są Wasze wrażenia z tymi kosmetykami?
Pozdrawiam, Kaś ;)
Oto co trafiło na listę zużytych:
Oliwka Bambino, której używam po prysznicu do nawilżenia skóry.
Dobrze się sprawdza, kiedy nakładałam ją na mokre ciało, a potem lekko wycierałam ręcznikiem. Przy używaniu na suchej skórze następnego dnia czułam się mało świeżo.
Bardzo ładnie natłuszcza skórę :)
Masło do ciała Bielenda Awokado do bardzo suchej skóry.
Masło jest bardzo gęste, trzeba dobrze je rozsmarować, aby uzyskać cienką warstwę na skórze. Niesamowicie pachnie, słodko, po nasmarowaniu się po kąpieli, przez całą noc do rana zapach cały czas był na skórze. Skóra bardzo dobrze się czuje, odżywiona, nawilżona, cud malina ;)
Peeling i krem do stóp z Bielendy o zapachu granatu.
Taka saszetka starczyła mi na 3 razy i nawet jeszcze kremu tam zostało.
Bardzo dużo drobinek posiada ten peeling, bardzo ładnie peelinguje całe stopy, od doły i góry, między paluchami :) Krem ładnie pachnie, odświeża skórę.
Lawendowa maska do stóp z glinką z Avon. Pierwszy raz miałam taki produkt, jakiegoś wielkiego "wow" nie wzbudził we mnie. Źle nie pachnie, trochę babrania jest przy nakładaniu na stopy, trzeba uważać żeby niczego nie pobrudzić podczas czekania aż wyschnie do zmycia, jest to gęsty szary krem z drobinami. Kosmetyk ma złuszczyć naskórek-ja efektu nie widziałam, lepszy daje moczenie stóp w ciepłej wodzie z solą do stópek. Jak dla mnie to był taki dodatkowy gadżet przy robieniu SPA dla stóp w domu, którego nie zakupie.
Hit na kosmetycznych kanałach YT i blogach.
Mnie zniszczył paznokcie, spowodował że zaczęła mi się rozdwajać płytka paznokciowa i mogłam ją zrywać. Na początku nie wiedziałam skąd taki problem, myślałam, że to od ciągłego noszenia lakierów na paznokciach, więc kupowałam odżywki do ich regeneracji. Niestety nic nie pomagało. Z trudem zużyłam ten zmywacz-ma bardzo drażniący zapach, na dnie go trochę zostało. Wróciłam do zmywacza z ISANA z Rossmanna, problemu już nie ma, nie używam żadnych odżywek, baz i innych wspomagaczy do paznokci :)
Niestety mimo że był tani w wielkiej butli to wyrządził mi trochę szkód na paznokciach i nie będę go nikomu polecała.
Z mojego koszyczka na puste opakowania trochę ubyło ;)
Jakie są Wasze wrażenia z tymi kosmetykami?
Pozdrawiam, Kaś ;)
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuje za Twoją opinie :)