Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2012

Zimne dni z błyszczykiem STAY with ME

Fanki szminek ( np. Ja) jak mogą przekonać się do błyszczyków?! Ja znalazłam swój ulubiony błyszczyk o formule bardziej kremowej niż żelowej. Jest to błyszczyk Stay with me z essence, którego napewno kupię :) Jakie znalazłam jego plusy-ma kremową konsystencje, nawilża i całkiem długo się utrzymuje-do momentu aż nie zaczniemy pić lub jeść, ładnie delikatnie pachnie. Ja błyszczyk szybko wykończyłam, bardzo spodobała mi się jego forma i nakładałam go co róż w domu, na dworze czy na uczelni.  Kolor który ja miałam-02 my favorite milkshake - bardzo ładnie wyrównywał kolor ust, ożywiał i uwypuklał, żadnej szminki pod niego nie potrzebowałam, nawet balsamu do ust.  Opakowanie 12 ml za 8-9zł, z wygodnym aplikatorkiem ( umyje i zostawię go sobie do nakładania błyszczyków w słoiczkach), opakowanie poręczne i estetyczne. Jakie znalazłam minusy- włosy przyklejają się do niego, ale coś za coś-albo mokry błyszczyk nawilżający albo suchy który nie łapie włosów ;) Ja z niego jestem bardzo zadowolon

Pielęgnacja stóp z kremem Exclusive

Jeżeli któraś z Was ma problem z popękaną skórą na stópkach, pod paluchami to musicie spróbować kremu z Exclusive cosmetics przeciwgrzybiczny. Ja niestety borykam się z problemem pękania skóry pod palcami i ciężko mi było znaleźć produkt, który by go nie pogłębiał a pomógł, mało przyjemne uczucie :( Próbowałam różnych droższych kremów, ale zawsze wychodziło z tego więcej problemów i niż korzyści. Dostałam od mamy krem z Exclusive, był na promocji w Rossmannie za ok 6zł. Odziwo krem mi ten pomógł, zahamował moje powstające ranki. Świetnie nawilża naskórek. Ładnie się wmasowuje i wchłania. Za 6-7zł mamy 75 ml kremu w wygodnej tubce. Tubka z poręcznym zamykatkiem, no i można ją bez problemu przeciąż i wyciągnąć resztę ;) Ja jestem z niego bardzo zadowolona. Stał się moim uzupełnieniem w pielęgnacji stóp. Jeżeli macie problemy ze skórą na stopach-piszcie, jestem ciekawa jak wy sobie z tym radzicie :) Pozdrawiam, Kaś