Przedstawiam Wam mój pierwszy i najlepszy błyszczyk do ust, do którego chętnie sięgam, zwłaszcza gdy nie mam koncepcji na wykończenie makijażu, lub ochoty na makijaż, a tylko na delikatne muśnięcie ust :).
Jest to błyszczyk z Nivea- Caregloss & shine o bezbarwnym kolorku.
Mam jeszcze wersję czekoladową, natomiast buszując po sieci szukając obecnej ceny znalazłam wersję różową.
Teraz się nie przeraźcie- termin ważności po otwarciu ma ten błyszczyk rok, ale ja już go mam 4 lata. Jest taki jak na samym początku, wędrował ze mną wszędzie, mieszkał jakiś czas w torebce, kurtce, szufladzie.
Jeżeli chodzi o błyszczyki pielęgnacyjne jest to mój numer jeden.
Jego zalety :
Minusów nie znalazłam, jedynie taki, że za jakiś czas pozostanie mi pusta tubka.
Czy macie swój idealny błyszczyk?
Pozdrawiam, Kaś
Jest to błyszczyk z Nivea- Caregloss & shine o bezbarwnym kolorku.
Mam jeszcze wersję czekoladową, natomiast buszując po sieci szukając obecnej ceny znalazłam wersję różową.
Teraz się nie przeraźcie- termin ważności po otwarciu ma ten błyszczyk rok, ale ja już go mam 4 lata. Jest taki jak na samym początku, wędrował ze mną wszędzie, mieszkał jakiś czas w torebce, kurtce, szufladzie.
Jeżeli chodzi o błyszczyki pielęgnacyjne jest to mój numer jeden.
Jego zalety :
- gęsty
- nie jest przesadnie lepki
- ładnie ustna lśnią
- ładnie nawilża, czy to lato, czy zima
- jest mega wydajny
- dobrze współgra z matową szminką
- ma higieniczny aplikatorek, nie trzeba wsadzać paluchów
- i cena - ok 10zł
Minusów nie znalazłam, jedynie taki, że za jakiś czas pozostanie mi pusta tubka.
Czy macie swój idealny błyszczyk?
Pozdrawiam, Kaś
Nigdy go nie miałam, nie wiedziałam nawet, że nivea ma taki produkt :)
OdpowiedzUsuńmam go i zgadzam się w 100 procentach ! Polecam !
OdpowiedzUsuń